Od dziecka ma w sobie coś irytującego, co powoduje, że ciężko mi się ją ogląda a o wzbudzeniu sympatii to już nie wspomnę.
W "Bez mojej zgody" , "Bezcennym Darze" i "Wyspie Nim" zagrała po prostu wspaniale. W "Połączeniu też nawet fajnie", ale już w "Istnieniu" i "Final Girl" było coraz gorzej.
Widziałam "Istnienie", w którym grała główną rolę i jestem załamana jej poziomem aktorstwa. Dziewczyna posiada jakieś trzy wyrazy twarzy, wieczny wytrzeszcz połączony ze zmarszczonymi brwiami i łzą w oku. Zero autentyczności w mojej opinii.
Czy w innych filmach też tak kaleczy? Bo dziwi mnie, że w tylu produkcjach...