Były agent FBI, CIA, NSA, MI6, FSB, KGB... wróg sprzed lat chce go zabić, a najlepiej gdyby chciał zabić także jego rodzinę, bo wtedy trzeba ją chronić i mamy gratis kolejny wątek do scenariusza.
Natomiast głównego bohatera przez cały film nawiedzają koszmary z przeszłości. Ciągle widzi dziecko, które przypadkiem zastrzelił albo kobietę której nie zdążył uratować przed rozpędzonym walcem drogowym i budzi się zlany zimnym potem.
Nie oglądałeś, nie znasz fabuły, a drzesz japę. I jeszcze podobnej inteligencji stworzenia ci przyklaskują w plusach. Kto ty jesteś? Bolec? Stolec?
Pewnie trzeba mieć doktorat, żeby się domyślić o czym może być film w którym występuje tak "utalentowany" aktor jak "The Rock".