I w jednym i w drugim wszystko opisane od początku do końca. Aż nie ma po co oglądać. A to właśnie na filmwebie odkryłam że taki film istnieje... Myślałam, że moment kiedy ona widzi męża który przyjechał do jeszcze innej kobiety to jest jakoś w połowie. Okazuje się, że na końcu :/
W takim razie po co ktoś tworzy (rzadko, bo rzadko, ale jednak) parozdaniowe opisy całej fabuły? Na nic się to nie przydaje ludziom, którzy widzieli dany film, a ludziom nieznającym jeszcze danego tworu, psuje ewentualną przyjemność z zapoznawania się z tymże utworem.
To chyba jasne, że jest zasadnicza różnica między opisem a streszczeniem, zwłaszcza że wedle powszechnej zasady (acz nie zawsze pisanej) opisy filmów/seriali/książek itp. powinny zarysowywać jedynie sam początek akcji - ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Jeśli natomiast jest inaczej, to wtedy:
*powinno się napisać na samym początku, że opis/streszczenie zawiera spoilery;
*nie zawierać całej fabuły w dwóch-trzech zdaniach, bo nie dość, że zdradza się zakończenie, to jeszcze niesamowicie spłyca się całość.
Niestety kilka razy przejechałam się na głupocie, która dotykała autorów takich "opisów" - przez nich jeszcze przed obejrzeniem poznałam (acz w dużym uproszczeniu) całe fabuły "Źródła" Bergmana, "Viridiany" i węgierskiej animacji "Dzielnica!" (w ostatnim przypadku tym geniuszem był zawodowy krytyk filmowy - Paweł T. Felis), jakieś 7/8 fabuły "Łowcy jeleni" oraz (acz to przypadek książki, a nie filmu) "Srebrnego krzesła"*
*przy czym osoba, która spłodziła tamten parozdaniowy "opis", napisała na samym końcu, że "potem wszystko dobrze się kończy", przez co strzeliłam facepalma zaraz po przeczytaniu - niestety przez to "Srebrne krzesło" było tą częścią "Opowieści z Narnii", którą czytało mi się zdecydowanie najmniej przyjemnie.
I dlatego właśnie, że opisujący mylą opis filmu ze streszczeniem, zawczasu po prostu nie czytam tych opisów, podejrzewając, że może się tam kryć spoiler. Czasem nawet w obsadzie jest np. "policjant w kawiarni" i to już mi zdradza, że jest jakaś kawiarnia i jest jakiś policjant - a może to być tajniak, gdzie nie od razu wiadomo, że to policjant, ale ja już wiem, bo przeczytałem w obsadzie przed obejrzeniem filmu.