DreamWorks Animation i Paramount Pictures przegrali pierwszą fazę sądowej batalii o
"Kung Fu Panda". Studia domagały się odrzucenia oskarżenia o plagiat. Sąd jednak uznał, że istnieją podstawy, by twierdzić, iż do kradzieży pomysłu rzeczywiście doszło i zarządzono, by sprawę rozstrzygnął proces przed ławą przysięgłych.
Przypomnijmy, iż w 2011 roku artysta Jayme Gordon oskarżył DWA o to, że bez jego zgody studio wykorzystało jego prace z serii "Kung Fu Panda Power", nad którą pracował w latach 90 i którą zastrzegł znakiem towarowym w 2000 roku. Prócz tytułu, filmowcy wykorzystali wymyślone przez niego postacie. Gordon twierdzi, iż
Jeffrey Katzenberg, szef DreamWorks Animation, znał jego prace, ponieważ sam je do niego wysłał w październiku 1999 roku. Co więcej, choć polityką DWA jest odsyłanie prac, które zostają przez studio odrzucone, w tym przypadku Gordon otrzymał jedynie list i nic więcej.
Studia bardzo często pozywane są o kradzież praw autorskich. Zazwyczaj jednak sprawy zostają odrzucane bez procesu. Tym razem jest inaczej, co stawia DWA w co najmniej niezręcznej sytuacji.