Rozmowy kontrolowane i rejestracje za pomocą ukrytych kamer, brudne zapisy przesłuchań i akcji werbunkowych, a do tego filmy instruktażowe dla funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa – z takich materiałów wyłania się obraz peerelowskiego życia na podsłuchu. Obraz to chwilami groteskowy, choć równocześnie podszyty grozą, która z każdą
Ani kontekstu, ani dat, ani miejsc, po prostu sfilmowani ludzie chodzący po ulicy albo rozmowy telefoniczne w stylu "jest chleb, zrób sobie śniadanie". Albo zgłoszenie na milicję, bo ludzie wychodzący z kościoła tarasują ulicę. Za mało, żeby zrobić wrażenie. Przypuszczam, że większość materiałów dotyczyła przemytników,...
więcejJakieś przypadkowe ścinki taśm ze zwyczajnej pracy policyjnej. Zupełnie nie wiadomo na co się patrzy o czego słucha.
Na dodatek słaby dźwięk nagrań jest zagłuszany efektami dźwiękowymi z syntezatora, które w napisach końcowych są określone jako muzyka.
Jedyna wartość dokumentalna, jaką ktoś może wyciągnąć to...