Dokument Philipa Gröninga jest pierwszym filmem przedstawiającym życie w Wielkiej Kartuzji, głównym klasztorze zakonu kartuzów we Francji. Film jest bardzo oszczędny w formie. Poza psalmami śpiewanymi przez zakonników, nie ma w nim dodatkowej muzyki. Nie ma też wywiadów, komentarzy, ani innych dodatkowych materiałów. Jest tylko cisza i obserwacja codziennego, ustalonego rytmu życia społeczności zakonnej.
budzicie się rano, otwieracie oczy, na ścianie widzicie jeszcze z lekka migotające światło wschodzącego na niebo słońca, z uchylonego okna czujecie tylko świeży zapach początków wiosny, i "słyszycie" tylko ciszę, kompletną pustkę przerywaną odgłosami otwieranych drzwi przez brata, który ma za pomocą dzwonu obudzić Was...
więcejto bardziej medytacja niż zwykły film dokumentalny, piękny wizualnie, dający bardzo dużo do myślenia, trudny dla przeciętnego widza, bo zmuszający go poniekąd, co najmniej na czas trwania filmu, do stania się jak mnisi, bohaterowie filmu, żyjący w ciszy i oderwaniu od świata (bez przyjęcia takiej postawy ogląda się go...
więcejJa myślę, że to kwestia podejścia - twórca filmu zaprasza widza w świat Kartuzów - świat
ciszy. Świat, który jest totalnym przeciwieństwem tego, co widzimy na codzień... To nie
jest film dla każdego, może nie tyle ze względu na tematykę, co właśnie ze względu na tą
ciszę, która czasem bywa nie do zniesienia......